Rumaki
Każdego dnia wcześnie rano
ulicą płyną falą wezbraną
ogniste ptaki stalowe rumaki
a stukot kopyt dziwny taki
gumowe ich podkowy
stalowych kopyt tłumią rozmowy
a zamiast rżenia silniki rzężą
dopóki w stalowych sercach moc
walczą ze swoim ciężarem
nad nimi domów festiwal
chcą być orkiestrą miasta
widownia ta dla nich za ciasna
pędzą między pól ciszę
gdzie zieleń traw się kołysze
nie dla nich to miejsce popasu
rdza te rumaki zje bez hałasu.
Każdego dnia wcześnie rano
ulicą płyną falą wezbraną
ogniste ptaki stalowe rumaki
a stukot kopyt dziwny taki
gumowe ich podkowy
stalowych kopyt tłumią rozmowy
a zamiast rżenia silniki rzężą
dopóki w stalowych sercach moc
walczą ze swoim ciężarem
nad nimi domów festiwal
chcą być orkiestrą miasta
widownia ta dla nich za ciasna
pędzą między pól ciszę
gdzie zieleń traw się kołysze
nie dla nich to miejsce popasu
rdza te rumaki zje bez hałasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz